Autor |
Wiadomość |
Monika |
Wysłany: Pią 22:03, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
Marta napisał: | Fatalne jest tylko to że mąz pali, wprawdzie nie przy mnie , nie w domu , wychodzi na balkon, ale czuc ten smrodek:) |
Mój też pali ,nie przejmuj się,może i na nich przyjdzie czas?Mam nadzieję)) |
|
|
Monika |
Wysłany: Pią 22:01, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
livio Ty to jesteś...naprawdę mieć kogoś takiego jak Ty u swojego boku to szczęscie ogromne....wyczulas Martę i to pózno w nocy jak biedaczka się meczyla...dopiero teraz przeczytalam Wasze posty....pozdrawiam Was żabeczki!!! |
|
|
Marta |
Wysłany: Czw 21:44, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
Dzięki Livio - rozminęłyśmy się Najpierw wpadłam tutaj z powodu, że informacja meilowo dotarła:0 a potem dopiero poszłam do kafeterii:) Jesteście wspaniałe zw tym co robicie. Mam nadzieję, że jak już będę też tak doświadczoną ekspalaczka jak Wy, to będę mogła w rewanżu tez komuś pomóc. Zauważ: napisałam JAK JUZ będe a nie" JESLI będę papatki
a o przyjemnościach dla siebie nie zapominam.
Ps. Fatalne jest tylko to że mąz pali, wprawdzie nie przy mnie , nie w domu , wychodzi na balkon, ale czuc ten smrodek:) |
|
|
livia |
Wysłany: Czw 20:57, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ufff,Marto,tu Cię znalazłam,bo "tam" się nie odzywasz i zaczynałam się niepokoić!!!Ale juz jest ok.,więc znów do Ciebie piszę .
Marto uda Ci się osiągnąć całkowitą wolność,musisz tylko w to uwierzyć,a przede wszystkim w siebie.Przecież stać Cię na to,dlaczego nie.Czym różnisz się od milionów innych ludzi,którzy najzwyczajniej w świecie uwolnili się ze szpon tego nałogu?Niczym,dlatego tak jak inni możesz to osiągnąć .Musisz tylko "prać swój mózg" i to raczej dobrymi środkami,a nie jakąś tandetą w stylu "ale przyjemnie jest zapalić p."
Palacz zapala papierosa po to,aby osiągnąć stan ducha dokładnie taki sam jaki miał wówczas gdy jeszcze nie był uzależniony.Dlatego "niepalacze" nie mają takiej potrzeby,oni mają ten stan cały czas.Palacz ma go na krótko,tylko w trakcie palenia i zaraz po,dlatego sięga po jakimś czasie po kolejnego papierosa,bo znów uciekł mu ten "miły stan" i tak do zesr.... ,albo co gorsza do ciężkiej choroby.Więc nie lepiej jest wyrwać się z tego i cały czas cieszyć się tym "miłym stanem" i zdrowiem????
Wiadomo,swoje trzeba przejść,organizm musi się odtruć,ale to kwestia ok.3-ech tygodni,zresztą czy to jest takie straszne???Nie,nie jest.Lepiej teraz się "pomęczyć" przy rzucaniu palenia,niż potem męczyć się na łożu śmierci,chyba w to nie wątpisz????
Więc nie karaj się wątpliwościami i nie waż się wracać do palenia,bo to by było nic innego jak poprostu zmiana Twojej decyzji,nic poza tym,a czy na słuszniejszą to już Sama dobrze wiesz.
Trzymaj się cieplutko i rozmawiaj dużo ze swoją małpą, a może zafunduj jej jakąś miłą niespodziankę,może drobny ciuszek,kosmetyk,albo wizyta w solarium lub u kosmetyczki,hmmmm...,myślę,że nastrój by się trochę poprawił. |
|
|
Marta |
Wysłany: Czw 19:50, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
oczywiście ten niby gośc to ja:) z rozpędu sie nie zalogowałam i tak wyszło. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 19:49, 10 Sie 2006 Temat postu: Biedactwo moje:) |
|
Nie spisz przeze mnie wstyd mi:0 a jednocześnie cieplutko - ktos myśli i wysyła dobre fluidy. Dzięki Livio:) Może uda mi się osiagnąc przynajmniej Twój wynik:) |
|
|
livia |
Wysłany: Czw 1:47, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
Marta,Aśćka,czy jak wolisz:-)))
Popatrz tylko jaka jesteś silna,nawet sobie sprawy z tego nie zdajesz,bo otumania Cię myśl jedna:zapalić!!! To nie tak,Tobie się nie chce palić,Ty się przyzwyczaiłaś do palenia,któro tak naprawdę nie sprawia Ci żadnej przyjemności,ono ciągnie Cię (a raczej ciągnęło) do dołu zatracenia nie dając nic w zamian!!!!!Przyzwyczaj się w to miejsce do czegoś innego,czegoś przyjemniejszego i pożytecznego,np.do....sama podaj ulubione zajęcie,na któro nie miałaś czasu przez palenie....Tak,tak,palenie zabiera mnóstwo czasu....,b.cennego czasu.........
Zobacz nie śpię pisząc do Ciebie,ale jesli to Ci choć odrobinę wykorzeni palenie z mózgu,to warto było,trzymaj się ciepło,jestem z Tobą!!!!!!! |
|
|
Marta |
Wysłany: Śro 21:19, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
Dałam jednak radę, nie złamałam się. Nadal nie palę. Wreszcie aczynam czuć smród palaczy. Chociaż jeszcze nie papierosów. Q może inaczej - czuje smród ale nie przeszkadza mi to mysleć, że właściwie to ...........Nie kończ Aśćka bo sie w kłopoty wpędzisz, o tym to i dumac nie przystoi statecznej białogłowie:) |
|
|
Marta |
Wysłany: Sob 17:55, 05 Sie 2006 Temat postu: Liczę godziny |
|
Ech, jak ja Wam zazdroszczę, tu dwa tygodnie , tam miesiąc , ówdzie pól roku, albo........o cudzie kilka lat. A ja dopiero licze godziny - za 6 minut bedzie 108 godzin. Cięzki dzień za mną. Okropny, zaryczany, zapłakany, poklocony ze swiatem. Nastawiony głownie na znalezienie usprawiedliwień, dlaczego znowu mie wytrwam!! Okropne. POmocy!!!!! |
|
|