Autor |
Wiadomość |
conton |
Wysłany: Sob 18:38, 12 Lis 2016 Temat postu: |
|
świetnie się trzymacie. moja droga dopiero przede mną |
|
|
ladyeve |
Wysłany: Wto 15:08, 17 Sty 2012 Temat postu: 11 dzień |
|
Dziś 11 dzień, jest łatwiej bo siedzę w domku na L4, do końca tygodnia. Czyli jak wrócę do pracy to będę miałą już dwa tygodnie z okładem. To dobrze, w pracy mi najgorzej było wysiedzieć bez palenia 9h , tym bardziej że tam mogłam palić kiedy chciałam. |
|
|
ladyeve |
Wysłany: Nie 17:37, 15 Sty 2012 Temat postu: |
|
Ech, nie pociesza mnie nieszczęście innych. To że są ludzie w gorszej sytuacji od mojej nie ułatwia mi rozstania z nałogiem, bo to nie ma nic wspólnego. We mnie jest jakieś nienasycenie pierwotne, które nałogi zdają się wypełniać. Pozpawiona palenia czuję pustkę i zakłopotanie. DLatego próba odstawienia któregokolwiek z nich powoduję u mnie dysharmonię.
Nie palę 9 dzień, trochę mi lżej niż ostatnim razem i jakoś nie myślę o tym tak obsesyjnie jak wcześniej. U mnie każda próba ma być ostatnią i do każdej zabieram się ostro i z przekonaniem. Więc nie chodzi o to by próbować wciąż na nowo... Tym razem musi się udać na 100% |
|
|
Rustka |
Wysłany: Nie 7:49, 15 Sty 2012 Temat postu: |
|
trzymaj sie lady, juz wiesz, ze to ciezko, moze i dobrze, ze brak euforii, moze to wlasnie ta efemeryczna duma sprawiala i niedosyt byl zbyt duzy aby w nim wytrwac na dluzej.
Ktoregos dnia, poczujesz, ze jestes umeczona tym ciaglym "marzeniem o niepaleniu" i w koncu zaczniesz powaznie realizowac je. Pamietaj, to jest mozliwe. To jest wlasnie ta roznica miedzy "chciec" i "CHCIEC"
buziaki i pamietaj, ze sa ludzie na swiecie, ktorzy chcieliby miec tylko taki problem w zamian za swoje problemy ( np. walczyc z rzucaniem palenia wzamian za walke z rakiem) Pomysl nad tym, za kazdym razem, kiedy bedziesz podejmowala probe, napewno ktoregos razu sie uda, moze to teraz jej jest ten czas?! ....czas pokaze, potrzeba byc cierpliwym, to nasze zycie, jest jak historia...... |
|
|
ladyeve |
Wysłany: Pią 13:15, 13 Sty 2012 Temat postu: zaczęłam od nowa |
|
Tym razem sama... Poprzedni okres bez papierosa skończył się po 1,5 roku. Od tego czasu systematycznie zwiększałam ilość wypalanych papierosó do 1,5 paczki dziennie LD setek w ostatnim czasie.
Nie palę od 07.01.2012, czyli dziś mija tydzień. Znów próbuję się od nowa zajawić metodą Allena Carra, ale o ile za pierwszym razem po paru dniach rozpierała mnie energia i duma, o tyle teraz trochę jestem sfrustrowana brakiem takowej. Może jeszcze osiągnę ten stan, ale narazie jest mi smutno... |
|
|