Suszone Żaby
Forum dla tych którzy chcą, rzucają albo rzucili palenie
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Suszone Żaby Strona Główna
->
Jak sobie radzimy z rzucaniem palenia
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
ORGANIZACJA FORUM
Jak sobie radzimy z rzucaniem palenia
Wszystko o paleniu
Kulinaria :)
Wiersze i inne miłe rzeczy którymi chcesz się podzielić
Humor
Linki, ulubione stronki
Jak leci???
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Monika
Wysłany: Pią 22:03, 11 Sie 2006
Temat postu:
Marta napisał:
Fatalne jest tylko to że mąz pali, wprawdzie nie przy mnie , nie w domu , wychodzi na balkon, ale czuc ten smrodek:)
Mój też pali ,nie przejmuj się,może i na nich przyjdzie czas?Mam nadzieję
))
Monika
Wysłany: Pią 22:01, 11 Sie 2006
Temat postu:
livio Ty to jesteś...naprawdę mieć kogoś takiego jak Ty u swojego boku to szczęscie ogromne....wyczulas Martę i to pózno w nocy jak biedaczka się meczyla...dopiero teraz przeczytalam Wasze posty....pozdrawiam Was żabeczki!!!
Marta
Wysłany: Czw 21:44, 10 Sie 2006
Temat postu:
Dzięki Livio - rozminęłyśmy się
Najpierw wpadłam tutaj z powodu, że informacja meilowo dotarła:0 a potem dopiero poszłam do kafeterii:) Jesteście wspaniałe zw tym co robicie. Mam nadzieję, że jak już będę też tak doświadczoną ekspalaczka jak Wy, to będę mogła w rewanżu tez komuś pomóc. Zauważ: napisałam JAK JUZ będe a nie" JESLI będę
papatki
a o przyjemnościach dla siebie nie zapominam.
Ps. Fatalne jest tylko to że mąz pali, wprawdzie nie przy mnie , nie w domu , wychodzi na balkon, ale czuc ten smrodek:)
livia
Wysłany: Czw 20:57, 10 Sie 2006
Temat postu:
Ufff,Marto,tu Cię znalazłam,bo "tam" się nie odzywasz i zaczynałam się niepokoić!!!Ale juz jest ok.,więc znów do Ciebie piszę
.
Marto uda Ci się osiągnąć całkowitą wolność,musisz tylko w to uwierzyć,a przede wszystkim w siebie.Przecież stać Cię na to,dlaczego nie.Czym różnisz się od milionów innych ludzi,którzy najzwyczajniej w świecie uwolnili się ze szpon tego nałogu?Niczym,dlatego tak jak inni możesz to osiągnąć
.Musisz tylko "prać swój mózg" i to raczej dobrymi środkami,a nie jakąś tandetą w stylu "ale przyjemnie jest zapalić p."
Palacz zapala papierosa po to,aby osiągnąć stan ducha dokładnie taki sam jaki miał wówczas gdy jeszcze nie był uzależniony.Dlatego "niepalacze" nie mają takiej potrzeby,oni mają ten stan cały czas.Palacz ma go na krótko,tylko w trakcie palenia i zaraz po,dlatego sięga po jakimś czasie po kolejnego papierosa,bo znów uciekł mu ten "miły stan" i tak do zesr....
,albo co gorsza do ciężkiej choroby.Więc nie lepiej jest wyrwać się z tego i cały czas cieszyć się tym "miłym stanem" i zdrowiem????
Wiadomo,swoje trzeba przejść,organizm musi się odtruć,ale to kwestia ok.3-ech tygodni,zresztą czy to jest takie straszne???Nie,nie jest.Lepiej teraz się "pomęczyć" przy rzucaniu palenia,niż potem męczyć się na łożu śmierci,chyba w to nie wątpisz????
Więc nie karaj się wątpliwościami i nie waż się wracać do palenia,bo to by było nic innego jak poprostu zmiana Twojej decyzji,nic poza tym,a czy na słuszniejszą to już Sama dobrze wiesz.
Trzymaj się cieplutko i rozmawiaj dużo ze swoją małpą,
a może zafunduj jej jakąś miłą niespodziankę,może drobny ciuszek,kosmetyk,albo wizyta w solarium lub u kosmetyczki,hmmmm...,myślę,że nastrój by się trochę poprawił.
Marta
Wysłany: Czw 19:50, 10 Sie 2006
Temat postu:
oczywiście ten niby gośc to ja:) z rozpędu sie nie zalogowałam i tak wyszło.
Gość
Wysłany: Czw 19:49, 10 Sie 2006
Temat postu: Biedactwo moje:)
Nie spisz przeze mnie
wstyd mi:0 a jednocześnie cieplutko - ktos myśli i wysyła dobre fluidy. Dzięki Livio:) Może uda mi się osiagnąc przynajmniej Twój wynik:)
livia
Wysłany: Czw 1:47, 10 Sie 2006
Temat postu:
Marta,Aśćka,czy jak wolisz:-)))
Popatrz tylko jaka jesteś silna,nawet sobie sprawy z tego nie zdajesz,bo otumania Cię myśl jedna:zapalić!!! To nie tak,Tobie się nie chce palić,Ty się przyzwyczaiłaś do palenia,któro tak naprawdę nie sprawia Ci żadnej przyjemności,ono ciągnie Cię (a raczej ciągnęło) do dołu zatracenia nie dając nic w zamian!!!!!Przyzwyczaj się w to miejsce do czegoś innego,czegoś przyjemniejszego i pożytecznego,np.do....sama podaj ulubione zajęcie,na któro nie miałaś czasu przez palenie....Tak,tak,palenie zabiera mnóstwo czasu....,b.cennego czasu.........
Zobacz nie śpię pisząc do Ciebie,ale jesli to Ci choć odrobinę wykorzeni palenie z mózgu,to warto było,trzymaj się ciepło,jestem z Tobą!!!!!!!
Marta
Wysłany: Śro 21:19, 09 Sie 2006
Temat postu:
Dałam jednak radę, nie złamałam się. Nadal nie palę. Wreszcie aczynam czuć smród palaczy. Chociaż jeszcze nie papierosów. Q może inaczej - czuje smród ale nie przeszkadza mi to mysleć, że właściwie to ...........Nie kończ Aśćka bo sie w kłopoty wpędzisz, o tym to i dumac nie przystoi statecznej białogłowie:)
Marta
Wysłany: Sob 17:55, 05 Sie 2006
Temat postu: Liczę godziny
Ech, jak ja Wam zazdroszczę, tu dwa tygodnie , tam miesiąc , ówdzie pól roku, albo........o cudzie kilka lat. A ja dopiero licze godziny - za 6 minut bedzie 108 godzin. Cięzki dzień za mną. Okropny, zaryczany, zapłakany, poklocony ze swiatem. Nastawiony głownie na znalezienie usprawiedliwień, dlaczego znowu mie wytrwam!! Okropne. POmocy!!!!!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin